Pisma

DO PRACODAWCY - DO PRACOWNIKÓW - W SĄDZIE

Lato wakacje to tzw. sezon ogórkowy zdało by się wydawać lecz niestety nie w naszej firmie. Sytuacje z jakimi mieliśmy możliwość zmierzyć się w przeciągu ostatnich miesięcy nie napawały optymizmem w temacie poprawy relacji pracowniczych. Wspomnieć tu można choćby sprawę niepoprawnego zachowania przełożonego wobec swojego pracownika, napiętą atmosferę na magazynie opon, czego skutkiem były spotkania Dyrektora z magazynierami a ostatnio bardzo bulwersujący przykład zwolnienia operatora konfekcji w związku z niejasnymi zasadami ustalonymi przez kierownictwo. Ta ostatnia sprawa w naszym rozumieniu jasno pokazała jak bardzo przedmiotowo traktuje się pracownika z wieloletnim stażem. I oczywiście firma nie widzi w tym nic zdrożnego, bo pracownik podpisał tzw. porozumienie stron, ale analizując sprawę dogłębnie odnosimy wrażenie, że człowiek (operator) w starciu z machiną korporacyjnej polityki nie ma możliwości udowodnienia swojej przydatności do dalszej pracy. Wniosek jaki wypływa z tej sytuacji dobitnie obnaża najgorsze aczkolwiek dopuszczalne metody postępowania z pracownikiem.

Pewnie wielu z Was zapyta dlaczego w takiej sytuacji Organizacja nie zaprotestowała w znaczący sposób, dlaczego nie użyliśmy wszystkich dostępnych środków aby pokazać swoje niezadowolenie z takiego obrotu sprawy. Przyczyna jest jedna i zasadnicza. Mianowicie zmiana na stanowisku Dyrektora fabryki. To jak bardzo, obecny jeszcze, zarząd hołubił postawy korporacyjne i biznesowe, mając za nic postawę społeczną, było zarzewiem tak wielu niepotrzebnych konfliktów na płaszczyźnie dialogu. I oczywiście, że w biznesie najważniejszy jest zysk, ale cytując myśli założyciela Naszej firmy Pana Shojiro Ishibashi „…firma, która chce tylko przynosić zyski, nigdy nie się nie rozwinie, a firma która pomaga się rozwinąć swojemu krajowi i SPOŁECZEŃSTWU, zawsze będzie takie zyski przynosić”. Niestety, ostatni tzw. polski okres rządów w fabryce, całkowicie zbezcześcił te jakże mądre słowa. A jak mówił mój dziadek „…najgorzej jak się coś komuś wydaje…”. I właśnie informacja o zmianach w zarządzie spowodowała to, że akcja protestacyjna planowana z końcem sierpnia została odłożona w czasie, aby jak najlepiej wykorzystać możliwość wprowadzenia w naszej firmie cywilizowanych form dialogu społecznego. Mamy oczywiście świadomość, że w czasach kiedy głos pracownika utożsamiany jest z postawami rozszczeniowymi, trudno o wypracowanie kompromisu. Lecz to nasze ciągłe upominanie się, ciągłe trzymanie głowy w górze to jedyna forma utrzymania się na powierzchni. Bo musimy sobie zdawać sprawę, że nikt za nas nie nadstawi karku, nikt nie upomni się o nasze prawo do godnych warunków, nikt nie załatwi spraw za nas.

Pamiętajmy nikomu nie musimy udowadniać naszej przydatności do pracy tutaj, bo ta fabryka w znacznej części została zbudowana na Naszym poświęceniu, oddaniu i litrach potu. Jej obecny poziom świadczy o tym, że to właśnie MY doskonale zrozumieliśmy wartości tak obrazowo przedstawione w książce „Wartości firmy Bridgestone”(zwanej „Białą Biblią”). Kończąc chcę podkreślić, że mamy zamiar w jak najlepszy sposób wykorzystać zmianę, która przed nami. Mamy ogromną nadzieję, że nowy Dyrektor wprowadzi tu odpowiednie standardy Solidarności, które są powszechne w Japonii. Przykre jest tylko to, że w kraju, który przez lata pozornie dbał o pracowników i że w kraju, w który pracownicy sami wywalczyli możność wpływu decyzji za swoją prace, trzeba dobre wzorce czerpać z innych kultur.