W ostatnim czasie wiele osób jest bardzo oburzonych i negatywnie komentuje to, że pracodawca „zabiera im pieniądze”, które były wypłacane w formie „stażowego”. Zwłaszcza pracownicy z wieloletnim stażem mają najwięcej do stracenia, co jest całkowicie zrozumiałe.
W latach 2013 i 2014 zamiast dodatku stażowego co miesięcznego pracodawca we wrześniu wypłacał premię jednorazową za niechorowanie w okresie letnim. Niestety premia ta przyniosła mierny efekt.
Następnie Organizacja Zakładowa podpisała w marcu 2015r. porozumienie z pracodawcą odnośnie dodatku stażowego, który miał być wypłacany od 1 kwietnia 2015r. do 31 grudnia 2015r. Jednym z warunków jakie postawił pracodawca do przedłużenia tego porozumienia było zmniejszenie absencji chorobowej w bieżącym roku. Z kolei głównym argumentem Związku Zawodowego odnośnie przyznania takiego dodatku było docenienie długoletniego zaangażowania Pracowników Bridgestone Poznań. Niestety wg pracodawcy absencja chorobowa się nie zmniejszyła. Jednak w porównaniu z poprzednimi dwoma latami, pieniądze wypłacane w okresie letnim były mniejsze a jednak ilość absencji nie wzrosła. Dlatego robiąc takie porównania, należy brać rok 2012, gdy żadnych dodatków nie było. Natomiast z rozmów z pracownikami można było wywnioskować poprawę atmosfery pracy co naszym zdaniem przełożyło się na dobre wyniki produkcyjne.
Reasumując, naszym zdaniem żadna dodatkowa premia nie pomoże w zmniejszeniu absencji chorobowej. Udział wszystkich premii w wynagrodzeniu pracowników jest już i tak na wysokim poziomie (ponad 30%), że dodawanie kolejnych premii może spowodować tylko zwiększenie wypadkowości z udziałem chorych, którzy będą przychodzili do pracy ze względu na pieniądze jakie mogą stracić. Pracownicy Bridgestone Poznań już dawno nie postrzegają premii jako coś co mogą zyskać za szczególne osiągnięcia lecz jako coś co mogą stracić za coś tak normalnego jak choroba. W systemie 3/4 ciężko jest się zregenerować między kolejnymi tygodniami pracy i to właśnie jest częstym powodem osłabienia organizmu, i co za tym idzie podatność na łapanie różnych infekcji. Oprócz wyżej wymienionych powodów znaczący wpływ na krótkoterminowe zwolnienia L4, które nie zawsze są powodem choroby, mają nasze regulaminy wewnętrzne. Mianowicie osoba, która potrzebowała kiedykolwiek dnia wolnego w trybie nagłym np. choroba lub inne zdarzenie losowe, często nie zadzwoni do mistrza po urlop na żądanie. W takim wypadku od razu idzie do lekarza po zwolnienie L4 i zwykle jest to pięć dni, gdzie często wystarczyłby jeden, dwa lub trzy dni urlopu wypoczynkowego aby się wykurować lub załatwić nagłą sprawę. Motyw ekonomiczny i zapisy w regulaminach popychają pracowników właśnie w stronę zwolnień L4.
Na przykład, gdy pracownik przez sytuację losową potrzebuje nieplanowany jeden lub dwa dni wolnego wówczas ma dwie możliwości:
- Pierwsze rozwiązanie: to zadzwonić po urlop na żądanie z zasady z incydentem, za które straci 5% premii obecnościowej oraz około 13% premii RS i z reguły nie ma co liczyć na premię za wkład.
W sumie traci około 18% pensji i ewentualną premię za wkład, i dodatkowo pomniejsza swoją pulę urlopu.
- Drugie rozwiązanie: to pójść do lekarza i otrzymać L4 z powodu choroby (lub co także się zdarza przy jej braku). Gdy pracownik decyduje się na L4 to z reguły 5 dni, za które traci 5% premii obecnościowej i ma pomniejszoną pensję w tych dniach mniej więcej do 80%.
W sumie traci 5% pensji, ewentualną premię za wkład, oraz pomniejszoną wypłatę do 80% w dniach, w których był na L4.
Wracając do dodatku stażowego, naszym zdaniem jest on bardzo dobrym składnikiem wynagrodzenia, który w długotrwałym istnieniu da wymierne korzyści pracodawcy w formie długoletnich i doświadczonych pracowników, którzy nie będą chcieli zmienić pracy.